Kalendarz
Cześć
Moją
dzisiejszą inspiracją żegnam się z DT Sklepu Ewa. Kalendarz jest dobrym
sposobem, żeby mi przypomnieć, że inspiruję Was już półtora roku.
Zleciało błyskawicznie muszę przyznać, gdyż bardzo miło się pracuje ze
wspaniałymi inspirującymi osobami oraz wprost wymarzonym szefostwem :)
Mój
kalendarz o ile przetrwa, może być używany wiele lat, gdyż miesiące na
bieżąco można sobie drukować i zmieniać wkład na aktualny.
Jak
pewnie już wiecie, można w Ewie kupić produkty Primy i właśnie papiery
tego producenta wykorzystałam w mojej pracy. Dolna warstwa to papier ze
starej kolekcji, który trzymałam na specjalne okazje (każda ma chyba
takie głęboko schowane), pięknie ukwiecony papier z dodatkiem złotych
liści pochodzi z nowej kolekcji "Lavender Frost", do ozdobienia użyłam
kwiatów z tej samej serii. Największe listki materiałowe to podbarwione
tuszem pigmentowym elementy z "Frosted Mint", kolor dość mocno został
zmieniony, ale oryginalny był zbyt żywy. Cały mój kalendarz jest lekko
tuszowany, nawet nie pominęłam największej róży.
Złote
gałązki wycięłam wykrojnikiem Agaterii i można je dostać w komplecie z
wiankiem, a stanowią świetne uzupełnienie każdej kompozycji kwiatowej.
Niedawno pojawiło się z sklepie sporo elementów metalowych, co przypomniało mi, że mam gdzieś zagrzebane swoje i mogłabym użyć.
Jeśli
chodzi o samą konstrukcję kalendarza, to jest to taka większa baza jak
na kartkę, otwierana, dlatego można go postawić wygodnie na biurku.
Miałam do środka wkleić pasek ograniczający otwieranie, ale całość jest
bardzo stabilna i nie ma potrzeby.
Nie mogło się obyć oczywiście bez taśmy 3D, którą podklejałam wszystkie warstwy.
Kochani,
żegnam się z Wami, było mi bardzo miło u Was gościć i jednocześnie
chciałabym Wam życzyć wspaniałych, ciepłych i spędzonych w gronie
najbliższych Świąt Bożego Narodzenia, oraz samych dobrych dni w Nowym
2019 Roku.
Na półkach w sklepie:
Komentarze